wtorek, 13 grudnia 2016
Coraz bliżej Święta...
Świąteczne śluby zawsze są wyjątkowo klimatyczne i niezwykłe. Tym razem nie mogło być inaczej, maleńka kapliczka u podnóża Tatr przepełniona zapachem świerków, przyjęcie w blasku świec w otoczeniu najbliższych... i plener, w prawdzie bez śniegu, ale za to jakże przytulny, ciepły i oczywiście ze świątecznymi akcentami. Przed Wami sesja Aleksandry i Filipa na tle otulonych chmurami Tatr. Jeszcze raz gratulujemy!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kochani, pięknie do siebie pasujecie, a ten klimat dodaje wam jeszcze uroku ;]
OdpowiedzUsuńblog ślub
Zgadzam się w 100% z poprzednikiem. Para pasuje do siebie jak ulał :)
OdpowiedzUsuń